Menu
 
Sponsorzy

natalii

 

Partnerzy medialni

 

Partner Techniczny

 

Partner Informatyczny

pozycjonowanie pozna

 
Wygrana tygrysów w turnieju o Puchar Dyrektora SP 45
W Hali sportowej szkoły podstawowej nr 46 w dniu 03.12.2011r odbył się turniej piłkarski o "Puchar Dyrektora SP 45"w kategorii U-11.

 

Każdy turniej ma swoją własną historię, którą warto spisać, by zachowana została w pamięci Zawodników, Trenerów i... Rodziców. A jeśli to turniej zwycięski, to warto tym bardziej! ;) 
 
W sobotę 3-go grudnia 2011 - SMP "Wichniarek" rocznik 2000 - zajął PIERWSZE MIEJSCE w Turnieju o Puchar Dyrektora SP 45, który odbył się w Poznaniu, na sali SP46 przy ul. Inowrocławskiej 19. Nasi Chłopcy pokonali wszystkie grające w nim drużyny i jako jedyni zebrali komplet 15-u punktów. Jak mówił Trener Łukasz Szybaj, najbardziej cieszy sposób gry i maksymalne zaangażowanie, które z meczu na mecz nie słabo i pozwalało zachować koncentrację aż do samego końca. 
 
A przecież wcale nie było łatwo. Dopiero ostatnie spotkanie wyłoniło Zwycięzców, czyli mecz SMP "Wichniarek" : Koziołek Poznań. Przypomnijmy, że to zdobywca I-go miejsca w nie tak dawno zakończonej jesiennej edycji Ligii Mistrzów Koziołka. Warto jednak cofnąć się do początku i pierwszych minut... pierwszej gry.
 
Nasz mecz z Poznaniakiem (wygrany 1:0), zaczął się od... straty gola!? To nie pomyłka! Ale... spokojnie. Bramkarz Poznaniaka wrzucił nam piłkę ręką do bramki. Stałem blisko, ale nie widziałem dotknięcia Drzeżdżona, za to Trener Poznaniaka gotów był dać za to głowę. Podniósł się szum, to była druga minuta meczu, długo trwały negocjacje i tłumaczenia, aż w końcu nasz protest został uwzględniony. Ustalono to, co powinno być jasne od początu: piłka po wznowieniu od bramkarza nie może przekorczyć połowy. Bramki nie uznano. Chłopcom spadł kamień z serca i wygraliśmy mecz zdobywając gola na wagę trzech punktów w samej końcówce. Zimna krew i wyrachowanie? Raczej konsekwencja i doskonałe zgranie. Prowadzący gościnnie Naszą Drużynę Trener Łukasz (szkoleniowiec najmłodszych roczników), ponoć nigdy wcześniej nie przeżył takich emocji. ;) 
 
Po tym meczu wcale nie było łatwiej, ale Nasi kroczyli dzielnie od zwycięstwa do zwycięstwa, bezbłędnie wypełniając zalecenia i realizując ustalony plan taktyczny. Szybkie akcje Naszego ruchliwego ataku, z początku rozgrywane były tylko lewą stroną, ale z czasem zaczęły obejmować również prawą, czym kompletnie wybijały z rytmu przeważnie trochę większych i wolnijeszych przeciników. Teraz kilka słów na temat pierwszoplanowych aktorów...
 

 

Trener był pod szczególnym wrażeniem sprawności Mikołaja i wszechobecności Adasia, którzy wyraźnie w tym turnieju mieli "swój dzień". Adaś strzelił 5 goli dla drużyny, z 9-u zdobytych w ogóle. Dzięki doskonałej obronie i paradom bramkarza straciliśmy tylko... dwa. Najmniej w całym turnieju! Mecze rozpoczynaliśmy zawsze w podstawowym składzie z Adasiem i Kubą w ataku, oraz z Danielem i Kornelem w obronie. Oczywiście bramki pilnował Drzeżdżon. W połowie każdego spotkania, walczącego jak lew po lewej stronie Kubę - z reguły zmieniał Mikołaj (i była to mocna, solidnie zaznaczona zmiana), a za szczelnie murującego bramkę Daniela - wchodził skoncentrowany "Trzybit" (pamiętamy ten potężny strzał w ostatnich sekundach i gol dający zwycięstwo!). Gra bez autów, z wykorzystaniem ścian na tak małej sali, wymagała maksymalnego skupienia. Tu każde uderzenie mogło zakończyć się bramką. Nasz atak nie pozwalał jednak rozgrywać piłki obrońcom, a ciągły pressing skutecznie utrudniał jakąkolwiek organizację. GROMKIE BRAWA za determinację i za piękno gry! Jak zauważył jeden z Rodziców, Nasi Chłopcy w swoich nowych czarnych strojach stylem i wyglądem przypominali... Niemców. No comments! ;) 

https://www.pampanerai.me/ Omega Replica Watch

Powrót

 
Grupa Pantery
 
Grupa Pumy
 
Grupa Rysie